spektakl Wojtka Ziemilskiego
Punktem wyjścia spektaklu Wojtka Ziemilskiego była choroba, z którą reżyser zmaga się od ośmiu lat: uciążliwa, trudna do opanowania, niemożliwa do wyleczenia. Kolejne kuracje nie przynosiły poprawy, lekarze rozkładali ręce, alternatywne metody zawodziły. Dopiero nowy, eksperymentalny lek, wprowadzony na rynek przez jeden z globalnych koncernów farmaceutycznych, przyniósł nadzieję. Nadzieję niepewną, ale realną.
Jednak opowieść o chorobie w ujęciu Ziemilskiego daleka jest od prostego, wzruszającego świadectwa. Zamiast narracji o cierpieniu i uzdrowieniu artysta konstruuje performatywny esej o absurdzie ludzkiego ciała, o granicach kontroli, wyobraźni i empatii wobec samego siebie. Przygląda się swojej kondycji z dystansem i ironią, bada język, którym próbujemy mówić o fizjologii, a także o tym, co w nas nieprzewidywalne i obce.
W jednym z kluczowych fragmentów spektaklu reżyser mówi:
Leżę na scenie i rozmawiam ze swoim jelitem. Przykładam mikrofon do brzucha i nasłuchuję, co «mówi do mnie» moja mikrobiota. Próbuję zrozumieć, jak możemy się dogadać. (…) Mówię do bardzo konkretnej grupy żywych istot, z której każda ma swój charakter, swoje preferencje i potrzeby, każda istotnie wpływa na moje funkcjonowanie.
Ten gest, jednocześnie intymny i konceptualny, otwiera przestrzeń dla rozważań o cielesności, komunikacji i relacjach między człowiekiem a jego wewnętrznymi „innymi”. Spektakl balansuje między powagą a groteską, między naukowym eksperymentem a emocjonalnym wyznaniem.
Ziemilski nie szuka katharsis. Zamiast tego proponuje widzom doświadczenie pełne napięć, między racjonalnością a wiarą, między autoanalizą a performatywną grą, między chorobą a życiem, które trwa mimo wszystko.
Publiczność w Szczecinie będzie mogła zobaczyć spektakl MONOLOG WEWNĘTRZNY Wojtka Ziemilskiego 23 listopada w Teatrze Kana.
BILET
spektakl Wojtka Ziemilskiego
Punktem wyjścia spektaklu Wojtka Ziemilskiego była choroba, z którą reżyser zmaga się od ośmiu lat: uciążliwa, trudna do opanowania, niemożliwa do wyleczenia. Kolejne kuracje nie przynosiły poprawy, lekarze rozkładali ręce, alternatywne metody zawodziły. Dopiero nowy, eksperymentalny lek, wprowadzony na rynek przez jeden z globalnych koncernów farmaceutycznych, przyniósł nadzieję. Nadzieję niepewną, ale realną.
Jednak opowieść o chorobie w ujęciu Ziemilskiego daleka jest od prostego, wzruszającego świadectwa. Zamiast narracji o cierpieniu i uzdrowieniu artysta konstruuje performatywny esej o absurdzie ludzkiego ciała, o granicach kontroli, wyobraźni i empatii wobec samego siebie. Przygląda się swojej kondycji z dystansem i ironią, bada język, którym próbujemy mówić o fizjologii, a także o tym, co w nas nieprzewidywalne i obce.
W jednym z kluczowych fragmentów spektaklu reżyser mówi:
Leżę na scenie i rozmawiam ze swoim jelitem. Przykładam mikrofon do brzucha i nasłuchuję, co «mówi do mnie» moja mikrobiota. Próbuję zrozumieć, jak możemy się dogadać. (…) Mówię do bardzo konkretnej grupy żywych istot, z której każda ma swój charakter, swoje preferencje i potrzeby, każda istotnie wpływa na moje funkcjonowanie.
Ten gest, jednocześnie intymny i konceptualny, otwiera przestrzeń dla rozważań o cielesności, komunikacji i relacjach między człowiekiem a jego wewnętrznymi „innymi”. Spektakl balansuje między powagą a groteską, między naukowym eksperymentem a emocjonalnym wyznaniem.
Ziemilski nie szuka katharsis. Zamiast tego proponuje widzom doświadczenie pełne napięć, między racjonalnością a wiarą, między autoanalizą a performatywną grą, między chorobą a życiem, które trwa mimo wszystko.
Publiczność w Szczecinie będzie mogła zobaczyć spektakl MONOLOG WEWNĘTRZNY Wojtka Ziemilskiego 23 listopada w Teatrze Kana.